Ten rozdział dedykuje wam!
Moim wspaniałym czytelnikom, obserwatorom i komentatorom!
Jak wiecie blog jest zawieszony ale go "odwieszam"!
Przez te parę dni uświadomiłam sobie, ze nie mogę żyć bez bloggera!
Po tym jak zawiesiłam bloga, przeczytałam komentarze przyszedł do mnie napływ weny i wiem, ze muszę go wykorzystać!
A więc nie przedłużam i prezentuję wam #06!
***
***
Przez oko mojego pokoju przedzierały się promienie słoneczne. Przetarłam oczy i leniwie wstałam z łóżka. Byłam strasznie nie wyspana, do domu wróciłam około godziny 23, zjadłam kolacje, umyłam się. Zasnęłam o godzinie pierwszej w nocy więc nie dziwie się ze jestem niewyspana.Cały wczorajszy dzień spędziłam z Diego, nie znal on zbyt Buenos Aires wiec trochę pozwiedzaliśmy, zjedliśmy obiad i pod wieczorek, ogólnie wczorajszy dzień uważam z udany. Wyjęłam z szafy długie leginsy w czarno-białe paski i miętowy T-shirt. Weszłam do łazienki znajdującej się w moim pokoju umyłam się, ubrałam wcześniej przygotowane rzeczy i nałożyłam delikatny makijaż. Zeszłam na dol i zjadłam śniadanie. Wzięłam laptopa którego wczoraj zostawiłam w salonie i postanowiłam sprawdzić swojego chata. O, Diego zaprosił mnie do znajomych, oczywiście potwierdziłam. Sprawdziłam wiadomość która dostałam wczoraj, widocznie musiałam jej nie odczytać.
FranCavi228: Hej Nati! Możemy jutro po lekcjach spotkać się i spróbować napisać piosenkę? Odpisz jak przeczytasz :)
NataV14: Okej :) Dzisiaj po lekcjach w sali...?
FranCavi228: Sala Beto powinna być wolna :)
Właśnie miałam wychodzić, szlam do mojego pokoju po torbę a jak schodziłam po schodach zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
- Cześć! Idziesz może do studia?
- Hej! Tak, właśnie wychodziłam. - Uśmiechnęłam się.
- To pójdziemy razem?
- Jasne... tylko ubiorę buty - weszłam do domu i nałożyłam moje miętowe trampki. - Już możemy iść - uśmiechnęłam się do chłopaka i zakluczyłam drzwi na klucz.
- Przed studiem idziemy jeszcze na lody... Co ty na to?
- Okej, możemy iść - zgodziłam się. - a jak tam? Przygotowałeś się do egzaminów? Wiesz wczoraj za wiele czasu raczej nie miałeś.
- Jak to nie... Ja miałem dużo czasu - uśmiechnął się do mnie.
- Taa... dobra tam jest budka z lodami, idziemy?
- Gdzie ty tu widzisz Budkę z lodami?
- Prosto, dziesięć metrów przed nami.
Podeszliśmy do budki z lodami Hiszpan zamówił dwa razy lody truskawkowe, podał mi jednego i zapłacił za oba. Sięgnęłam do torebki i chciałam wyciągnąć portfel by oddać mu za mojego loda.
- Nawet nie waż się oddawać mi tych pieniędzy. - Wziął portfel z mojej ręki i schował go z powrotem do mojej torebki.
- Ale...
- Żadnych ale.
Nim się spostrzegliśmy doszliśmy do studia, oczywiście się śmieliśmy, no ale jak by inaczej... Diego jeszcze porządnie nie przekroczył progu budynku a jego czarna koszulka miała na sobie mały dodatek o smaku lodów truskawkowych.
- Natalia! - Podeszła do nas Ludmiła. - Woda! Tylko w temperaturze pokojowej!
- Ej! A ty kim jesteś, żeby się tak do niej odzywać? - W mojej obronie stanął towarzyszący mi Hiszpan.
- Kim ja jestem? Powinieneś to doskonale wiedzieć ale... powiem ci to bo chyba jesteś nowy. Ja jestem Ludmiła, Ludmiła Ferro. Radze ci zapamiętaj mnie bo, jestem tu największą gwiazdą nie tylko w tym studio ale na tym świecie, a nawet w tym wszechświecie! Więc nie wtrącaj się! - Zakończyła rozmowę i już chciała odchodzić. - Nata... woda za dwie minutki do sali Gregorio.
Zignorowałam to co mówiła Ludmiła i pociongnęłam Diego pod tablice ogłoszeń studia. Okazało się, że mój przyjaciel występuje prawie, że na początku. Jeszcze chwilę rozmawiałam z Diego ale przerwał nam dzwonek.
- Ja muszę iść na lekcje, widzimy się za godzinkę - uśmiechnęłam się i poszłam na zajęcia tańca.
Szkoda, że dzisiaj nie mogę iść do Studia. Wszystko przez ten głupi wypadek.Ciekawi mi kto mnie wtedy zrzucił. Obok mnie siedziała Camilla ale to nie była ona, wierze w to! Gdy tak myślałam usłyszałam dźwięk wydobywający się z mojego fioletowego laptopa. Podeszłam do biurka i usiadłam na krześle znajdującym się przy nim. Kliknęłam na żółtą kopertę.
Cami981: Hej Violu :) Jak tam? Wszystko w porządku?
FioletowaVilu21: Witam! :) Tak wszystko w porządku... ale strasznie się nudzę :(
Cami981: Nie smutaj kochana. Wpadła bym do ciebie po lekcjach ale muszę wziąć się z Fran za piosenkę ;)
FioletowaVilu21: Z Fran i Naty... :D
Cami981: Nie mów o Naty! To ona zepchnęła cię z tego krzesła. Zaraz wyślę ci linka do filmiku.
Cami981: Wysłała Link! Kliknij aby odtworzyć!
Kliknęłam w link który wysłała mi przyjaciółka. Że co!? To była Naty? Nie wieże w to... Nigdy bym jej nie podejrzewała, ale ten filmik mówi sam za siebie.
FioletowaVilu21: To była ona!?
Cami981: Tak! Mówiłam, że nie jest taka milutka jak się wydaje! A ty uwierzyłaś w to, że chce odejść od Ludmiły.
FioletowaVilu21: Ale ja myślałam, że naprawdę się chce zmienić.
Cami981: Dobra nie ważne. Muszę lecieć... zajęcia z Angie :) Pa! <3
FioletowaVilu21: Pa <3!
Zamknęłam mojego laptopa i odeszłam od biurka. Podeszłam do mojego łóżka i na nim usiadłam, z szafki nocnej wyciągnęłam mój pamiętnik. Zaczęłam pisać w nim wszystkie informacje o których się dzisiaj dowiedziałam... Nadal nie mogę uwierzyć, że to była Natalia, ale na tym filmikuwidać słychać jak to mówi.
- Violetta! - usłyszałam krzyk z dołu.
- Tak Olga?
- Zejdź na obiad!
- Już idę! - zamknęłam mój pamiętnik i zeszłam na posiłek który spożywaliśmy w komplecie: Ja, Roxy i tata.
- I jak to dziewczyny? Co ciekawego robiłyście? - zapytał tata.
- Ja dzisiaj dostałam 3 z Fizyki, ten sprawdzian był masakryczny. - moja siostra nie była zadowolona.
- Oj nie martw się córci, na pewno poprawisz i będzie znacznie lepiej.- Pocieszał ją tata.
Moja siostra spojrzała na zegarek. Zaczęła coś kręcić, że musi już iść, że umówiła się z Faustą... Nie sądzę żeby to była prawda. Zostawiła talerz przy stole i opuściła dom.
- A ty co robiłaś? - to pytanie tata skierował do mnie.
- A co miałam robić w domu? Nudziłam się, pisałam z Cami na chacie. Tato, jutro będę mogła już iść do studia?
- Oczywiście. Ale przez tydzień nie chodzisz na zajęcia z tańca i najlepiej nie graj na instrumętach bo nadgarstek może cię wtedy boleć. - mój tata jest strasznie opiekuńczy.
- Dobrze, czyli tylko zajęcia z śpiewu. - uśmiechnęłam się do taty i odchodząc od stołu kierowałam się do swojego pokoju.
Właśnie szłam w kierunku studia. Dzisiaj są egzaminy wstępne a ja i Roxy musimy się dostać! Od dłuższego czasu w normalnej szkole nie idzie nam zbyt dobrze więc postanowiłyśmy spróbować dostać się do Studia. Wiem, że to jakiegoś typu ucieczka ale nie dawno z Roxy uświadomiłyśmy sobie, że lubimy śpiewać tak jak nasze siostry, jeszcze nie powiedziałyśmy rodzicom... nie jesteśmy pewne czy się dostaniemy, traktujemy to jako test naszych zdolności. Jeżeli się dostaniemy to fajnie a jeżeli nie to pech.
- Hejka! - z rozmyślania wyrwał mnie głos mojej różowowłosej przyjaciółki.
- Cześć Roxi. Jak tam, stresujesz się?
- Nie... A ty?
- Ja też nie, co będzie to będzie. - Uśmiechnęłam się.
- Dokładnie. - Odwzajemniła gest. - A co zaśpiewasz?
- Junto a ti, wiesz tą piosenkę co napisała Fran i śpiewała z Violą...
- Tak wiem o jaką ci chodzi.
- A ty jaką zaśpiewasz? - zapytałam.
Właśnie szłam do sali Beto bo tam po zakończeniu zajęć miałam się spotkać z dziewczynami. Otworzyłam drzwi a one już tam były, kłóciły się. To znaczy Camilla krzyczała a Naty tylko na nią się patrzyła.
- Camilla! Nie krzycz na nią! Mamy pracować nad piosenką a nie się kłócić się. Czy mogę was prosić byście swoje spory zostawiły za tymi oto drzwiami? - wskazałam na drzwi.
- Wiesz co? Bronisz jej! Jesteśmy przyjaciółkami powinnaś stać po mojej stronie.
- Ja nie stoję po niczyjej stronie... ja chce tylko zaliczyć te zadanie.
- To nie będę ci przeszkadzać. - Wyszła z pomieszczenia trzaskając drzwiami.
- To ja też już pójdę. - Natalia chciała wyjść z sali.
- Czekaj, a może spróbujemy napisać tą piosenkę razem? Wiesz... chce to zaliczyć.
- Jasne - Posłała mi uśmiech. - Ja też chcę to zaliczyć.
- To co masz jakiś pomysł?
- W sumie to od niedawna chodzi mi po głowie bardzo fajna melodia. - Dziewczyna podeszła do pianina i zaczęła grać.
- Natalia, ona jest genialna!
- Pomyślałam też, że ta piosenka może zaczynać się tak wolno, tylko z pianinem a potem stać się szybsza i wtedy dodać inne instrumenty.
- Doskonale! - Nie sądziłam, że ta dziewczyna ma taki talent. - Możemy napisać o przyjaźni. - Uśmiechnęłam się do hiszpanki.
- Jeżeli chcesz to jasne. - Również się do mnie uśmiechnęła. - Mam już nawet pomysł na początek. - Zaczęła znowu wygrywać melodie na pianinie ale tym razem dodała słowa.
- Zapisz to. - podałam jej zeszyt znajdujący się koło jej torebki.
Nad piosenką siedzieliśmy długo i siedziały byśmy dłużej ale po Natalie przyszedł jakiś chłopak. Całkiem ładny chłopak... Francesca stop! Nawet go nie znasz. Wzięłam swoją torebkę i wyszłam ze studia. Poszłam do domu a po drodze rozmyślałam nad naszą piosenką. Mamy już całą melodie i początek tekstu. Czuję, ze ta piosenka będzie genialna.
___________________________________________
Witam miśki!
Widzicie co to jest? Ja nie umiem bez was żyć!
Po tym jak napisałam, że zawieszam bloga przyszedł do mnie napływ weny więc, postanowiłam go wykorzystać. Przy okazji przybywam z #06! Mam nadzieje, że może być :)
A i jeszcze oficjalnie Odwieszam bloga!
Pozostawiam go/ją waszej ocenie! Oraz serdecznie zapraszam do zakładki "Zapytaj bohatera"
Pozdrawiam!
Nim się spostrzegliśmy doszliśmy do studia, oczywiście się śmieliśmy, no ale jak by inaczej... Diego jeszcze porządnie nie przekroczył progu budynku a jego czarna koszulka miała na sobie mały dodatek o smaku lodów truskawkowych.
- Natalia! - Podeszła do nas Ludmiła. - Woda! Tylko w temperaturze pokojowej!
- Ej! A ty kim jesteś, żeby się tak do niej odzywać? - W mojej obronie stanął towarzyszący mi Hiszpan.
- Kim ja jestem? Powinieneś to doskonale wiedzieć ale... powiem ci to bo chyba jesteś nowy. Ja jestem Ludmiła, Ludmiła Ferro. Radze ci zapamiętaj mnie bo, jestem tu największą gwiazdą nie tylko w tym studio ale na tym świecie, a nawet w tym wszechświecie! Więc nie wtrącaj się! - Zakończyła rozmowę i już chciała odchodzić. - Nata... woda za dwie minutki do sali Gregorio.
Zignorowałam to co mówiła Ludmiła i pociongnęłam Diego pod tablice ogłoszeń studia. Okazało się, że mój przyjaciel występuje prawie, że na początku. Jeszcze chwilę rozmawiałam z Diego ale przerwał nam dzwonek.
- Ja muszę iść na lekcje, widzimy się za godzinkę - uśmiechnęłam się i poszłam na zajęcia tańca.
***
Szkoda, że dzisiaj nie mogę iść do Studia. Wszystko przez ten głupi wypadek.Ciekawi mi kto mnie wtedy zrzucił. Obok mnie siedziała Camilla ale to nie była ona, wierze w to! Gdy tak myślałam usłyszałam dźwięk wydobywający się z mojego fioletowego laptopa. Podeszłam do biurka i usiadłam na krześle znajdującym się przy nim. Kliknęłam na żółtą kopertę.
Cami981: Hej Violu :) Jak tam? Wszystko w porządku?
FioletowaVilu21: Witam! :) Tak wszystko w porządku... ale strasznie się nudzę :(
Cami981: Nie smutaj kochana. Wpadła bym do ciebie po lekcjach ale muszę wziąć się z Fran za piosenkę ;)
FioletowaVilu21: Z Fran i Naty... :D
Cami981: Nie mów o Naty! To ona zepchnęła cię z tego krzesła. Zaraz wyślę ci linka do filmiku.
Cami981: Wysłała Link! Kliknij aby odtworzyć!
Kliknęłam w link który wysłała mi przyjaciółka. Że co!? To była Naty? Nie wieże w to... Nigdy bym jej nie podejrzewała, ale ten filmik mówi sam za siebie.
FioletowaVilu21: To była ona!?
Cami981: Tak! Mówiłam, że nie jest taka milutka jak się wydaje! A ty uwierzyłaś w to, że chce odejść od Ludmiły.
FioletowaVilu21: Ale ja myślałam, że naprawdę się chce zmienić.
Cami981: Dobra nie ważne. Muszę lecieć... zajęcia z Angie :) Pa! <3
FioletowaVilu21: Pa <3!
Zamknęłam mojego laptopa i odeszłam od biurka. Podeszłam do mojego łóżka i na nim usiadłam, z szafki nocnej wyciągnęłam mój pamiętnik. Zaczęłam pisać w nim wszystkie informacje o których się dzisiaj dowiedziałam... Nadal nie mogę uwierzyć, że to była Natalia, ale na tym filmiku
- Violetta! - usłyszałam krzyk z dołu.
- Tak Olga?
- Zejdź na obiad!
- Już idę! - zamknęłam mój pamiętnik i zeszłam na posiłek który spożywaliśmy w komplecie: Ja, Roxy i tata.
- I jak to dziewczyny? Co ciekawego robiłyście? - zapytał tata.
- Ja dzisiaj dostałam 3 z Fizyki, ten sprawdzian był masakryczny. - moja siostra nie była zadowolona.
- Oj nie martw się córci, na pewno poprawisz i będzie znacznie lepiej.- Pocieszał ją tata.
Moja siostra spojrzała na zegarek. Zaczęła coś kręcić, że musi już iść, że umówiła się z Faustą... Nie sądzę żeby to była prawda. Zostawiła talerz przy stole i opuściła dom.
- A ty co robiłaś? - to pytanie tata skierował do mnie.
- A co miałam robić w domu? Nudziłam się, pisałam z Cami na chacie. Tato, jutro będę mogła już iść do studia?
- Oczywiście. Ale przez tydzień nie chodzisz na zajęcia z tańca i najlepiej nie graj na instrumętach bo nadgarstek może cię wtedy boleć. - mój tata jest strasznie opiekuńczy.
- Dobrze, czyli tylko zajęcia z śpiewu. - uśmiechnęłam się do taty i odchodząc od stołu kierowałam się do swojego pokoju.
***
Właśnie szłam w kierunku studia. Dzisiaj są egzaminy wstępne a ja i Roxy musimy się dostać! Od dłuższego czasu w normalnej szkole nie idzie nam zbyt dobrze więc postanowiłyśmy spróbować dostać się do Studia. Wiem, że to jakiegoś typu ucieczka ale nie dawno z Roxy uświadomiłyśmy sobie, że lubimy śpiewać tak jak nasze siostry, jeszcze nie powiedziałyśmy rodzicom... nie jesteśmy pewne czy się dostaniemy, traktujemy to jako test naszych zdolności. Jeżeli się dostaniemy to fajnie a jeżeli nie to pech.
- Hejka! - z rozmyślania wyrwał mnie głos mojej różowowłosej przyjaciółki.
- Cześć Roxi. Jak tam, stresujesz się?
- Nie... A ty?
- Ja też nie, co będzie to będzie. - Uśmiechnęłam się.
- Dokładnie. - Odwzajemniła gest. - A co zaśpiewasz?
- Junto a ti, wiesz tą piosenkę co napisała Fran i śpiewała z Violą...
- Tak wiem o jaką ci chodzi.
- A ty jaką zaśpiewasz? - zapytałam.
- Underneath it all... Violetta ją nie dawno pisała, trochę jej pomagałam.
Nim się spostrzegliśmy dotarłyśmy do studia. Znajdowało się w nim wiele osób, nie dziwie się. Studio to prestiżowa szkoła i nie jedna osoba chce się tu dostać. Spojrzałyśmy na listę kolejności...
- Fausta Cavillga! - zawołał nauczyciel wychodzący z sali.
- O kurcze to ja - powiedziała do Roxi.- Trzymaj kciuki.
- Dobra, nie martw się, będzie dobrze. Wchodzę po tobie.- Pchnęła mnie w kierunku drzwi.
Weszłam do sali przedstawiłam się komisji powiedziałam jaki utwór zaśpiewam i oddałam się muzyce. Zaczęłam śpiewać!
***
Właśnie szłam do sali Beto bo tam po zakończeniu zajęć miałam się spotkać z dziewczynami. Otworzyłam drzwi a one już tam były, kłóciły się. To znaczy Camilla krzyczała a Naty tylko na nią się patrzyła.
- Camilla! Nie krzycz na nią! Mamy pracować nad piosenką a nie się kłócić się. Czy mogę was prosić byście swoje spory zostawiły za tymi oto drzwiami? - wskazałam na drzwi.
- Wiesz co? Bronisz jej! Jesteśmy przyjaciółkami powinnaś stać po mojej stronie.
- Ja nie stoję po niczyjej stronie... ja chce tylko zaliczyć te zadanie.
- To nie będę ci przeszkadzać. - Wyszła z pomieszczenia trzaskając drzwiami.
- To ja też już pójdę. - Natalia chciała wyjść z sali.
- Czekaj, a może spróbujemy napisać tą piosenkę razem? Wiesz... chce to zaliczyć.
- Jasne - Posłała mi uśmiech. - Ja też chcę to zaliczyć.
- To co masz jakiś pomysł?
- W sumie to od niedawna chodzi mi po głowie bardzo fajna melodia. - Dziewczyna podeszła do pianina i zaczęła grać.
- Natalia, ona jest genialna!
- Pomyślałam też, że ta piosenka może zaczynać się tak wolno, tylko z pianinem a potem stać się szybsza i wtedy dodać inne instrumenty.
- Doskonale! - Nie sądziłam, że ta dziewczyna ma taki talent. - Możemy napisać o przyjaźni. - Uśmiechnęłam się do hiszpanki.
- Jeżeli chcesz to jasne. - Również się do mnie uśmiechnęła. - Mam już nawet pomysł na początek. - Zaczęła znowu wygrywać melodie na pianinie ale tym razem dodała słowa.
- Zapisz to. - podałam jej zeszyt znajdujący się koło jej torebki.
Nad piosenką siedzieliśmy długo i siedziały byśmy dłużej ale po Natalie przyszedł jakiś chłopak. Całkiem ładny chłopak... Francesca stop! Nawet go nie znasz. Wzięłam swoją torebkę i wyszłam ze studia. Poszłam do domu a po drodze rozmyślałam nad naszą piosenką. Mamy już całą melodie i początek tekstu. Czuję, ze ta piosenka będzie genialna.
___________________________________________
Witam miśki!
Widzicie co to jest? Ja nie umiem bez was żyć!
Po tym jak napisałam, że zawieszam bloga przyszedł do mnie napływ weny więc, postanowiłam go wykorzystać. Przy okazji przybywam z #06! Mam nadzieje, że może być :)
A i jeszcze oficjalnie Odwieszam bloga!
Pozostawiam go/ją waszej ocenie! Oraz serdecznie zapraszam do zakładki "Zapytaj bohatera"
Pozdrawiam!
Olaa Naxistas
Jeeeej!
OdpowiedzUsuńDiego*.*
(nie) ruda -.- ;_;
Tak!
Nie ruda!
Podkreślam NIE!
Ja jestem ruda!
Znaczy mam brązowe włosy, jestem blondynką i będę ruda ^^
Rozdział świetny ^^
Czekam na next
O mamusiu kochana! *.* Rozdział! :3
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że nie zawiesiłaś bloga! Znaczy zawiesiłaś... Ale odwiesiłaś! <3
Kocham twoje opowiadanie! :3
Mam nadzieję, że Cami odczepi się od Naty... Nie lubię rudej!
Fran wpadł w oko Diego! Uhuhu *.*
A tak w ogóle Diego jest kochany! Pomaga Naty! <3
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
Musisz napisać go z prędkością światła! :3
Pamiętaj, że ja czekam! ^^
Pozdrawiam i życzę weny! :*
http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/
http://quiero-entrar-en-tu-silencio.blogspot.com/
http://no-espero-amor-ni-odio-oneshots.blogspot.com/
Kochana!!!
OdpowiedzUsuńAle super!
Ciesze sie ze wrocilas ;)
Kiedy Naxi ... Bede plakac ;(
Szybko naty i maxi bo udusze :D
Czekam na kolejny
ahhh *o*
OdpowiedzUsuńcudny
Naty i Diego uwielbiam te połączeni ! <3
ale czekam na Naxi !!
Głupia Camila i Ludmilla -,-
Naty jest niewinna i ja to wiem ! :)
czekam na kolejny
Pozdrawiam i weny życzę :3
Panna Martin
Nowy rozdział jest, więc trzeba cieczyć się! ;3
OdpowiedzUsuńgłupia Camila -.-
Rox i Fausta idą na przesluchania :D
Francesca już maślane oczka do Diego *.*
Violettka pisze z wredną Torres :c I uwierzyła że Naty ją zepchnęła :c Smutne!
Pozdrawiam. Madzia. <3
Kocham twoje dzieła...!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje dzieła!
Bosko piszesz!
I dobrze ze odwiesiłaś bloga!
Sorka za spam...
blogospis-blogivioletta.blogspot.com
Inna.