Dedykacja dla Wer3ia Styles ^^
Bardzo dziękuje Ci za naszą rozmowę na GG.
Fajnie się z tobą gadało *-*
I mam nadzieje, że będziemy jeszcze gadać!
* * *
* * *
Właśnie zaczęły się zajęcia z jednym z najbardziej surowych nauczycieli w całym Studio, ale zadziwiający był fakt, że nauczyciela nie było jeszcze w sali. Jest to do niego bardzo nie podobne. Zazwyczaj to on jest zdenerwowany jak któryś z nas przyjdzie 5 sekund po dzwonku a teraz dzwonek był 10 minut temu a Gregoria jeszcze nie ma. Oczywiście nikomu to nie przeszkadza no chyba, że Ludmile. Cały czas narzeka!
- Ludmiła! Skończ w końcu marudzić! Nie rozumiesz, że z tobą nie da się wytrzymać! Nata, jak ty z nią wytrzymujesz? To jest niemożliwe! - wykrzyczałem co myślałem i chciałem opuścić to pomieszczenie ale wpadłem na kogoś stojącego w drzwiach.
- A pan dokąd się wybiera? - zapytał bardzo znajomy głos.
- Gregorio... Ja...ja chciałem się przywitać. Witam!
- Witam! A teraz na miejsca i ćwiczymy! Wiem, że się spóźniłem ale miałem do tego pewne powody. Dwóch uczniów z waszej klasy wystąpi w konkursie tanecznym. Sądzę... - nie dokończył bo mu przerwałem.
- A kto będzie tymi szczęściarzami? - zapytałem, co było strasznym błędem, ponieważ Gregorio nie lubi jak mu się przerywa.
- Pan na pewno nie! Zapewniam! Ale za to będziemy się widzieć po lekcjach jak będziesz myć całe lustra w mojej sali. Od góry do dołu!
Że co? On chce żebym mył te ogromniaste lustra? Nie!
- Masz mi coś do powiedzenia!?
- Prze..przepraszam - Coś nie chciały mi te słowa przejść przez gardło.
- Więc... Na czym ja skończyłem... A tak! Sądzę, że to będzie doskonała okazja dla was jaki i dla studia! A więc jak nasz pan "dwu metrowa grzywka" pytał... Tymi "szczęściarzami" będą... No jak by inaczej Ludmiła i... Ty w czapeczce! Też nieźle tańczysz. Czyli Ludmiła i Maxi.
- Co? Ja mam tańczyć z tym beztalenciem! No weźcie...! Czy wy się na mnie u wzięliście? Najpierw śpiewać z Violettą a potem tańczyć z jakimś tanim raperkiem? - blondynka oczywiście musiała wyrazić swoją nic nieznaczącą opinie.
- Ludmiła! Wszyscy mamy cię dość! - wszystkie oczy były skierowane na mnie. - Nie rozumiesz, że zachowujesz się jak jakaś diva... - nie dała mi skończyć.
- Ja jestem divą!
- Nie nie jesteś! Jesteś pustą blondynką! Naprawdę nie wiem jak Naty z tobą wytrzymuje! - Wykrzyknąłem i akurat zadzwonił dzwonek więc wziąłem swoją torbę i wyszedłem z sali.
Już nie mogłem wytrzymań i musiałem jej to powiedzieć. Pomiata wszystkimi i sądzę, że wyraziłem nie tylko swoją opinie ale przynajmniej 3/4 Studia. Jak nie całego.
Już dzisiaj nie miałem ochoty na nic. Postanowiłem iść do domu więc tak zrobiłem.
~~~*-*-*~~~
Nie wiem co odwaliło Federico ale to co powiedział to była prawda... i jak ja mogłem kiedyś z nią chodzić. Dobrze, że Viola się zjawiła się i porwała moje serce. Mam nadzieje, że nigdy go nie odda. Moja księżniczka!
- Hejka Leon! Masz coś na tą piosenkę? ... Hallo! Słyszysz mnie?
- Moja księżniczka.
- Leon!
- Co!?
- O kim myślisz? Chyba, że to było do mnie? - dopiero teraz zobaczyłem mojego przyjaciela siedzącego obok mnie.
- O Violi.
- Acha.. to wszystko wyjaśnia. - uśmiechnął się. - A co z tą piosenką.
- Na razie nie mam do tego głowy. Może wy byście coś w końcu napisali?
- Okej... zobaczymy. A co zaprząta twoją głowę?
- Chce zaplanować jakąś fajną randkę dla Violki... ale nie mam pomysłu.
- Zabierz ją na piknik... - zaproponował.
- Co? Piknik?
- No.. tylko weź ją wieczorem. Niebo jest wtedy piękne i będziecie mogli oglądać gwiazdy.
- Maxi jesteś genialny! Lecę! - Powiedziałem i postanowiłem poszukać odpowiedniego miejsca.
Chodziłem po całym Buenos Aires, nagle skręciłem i zobaczyłem nie wielkie jeziorko. Nigdy tu nie byłem ale miejsce było prześlicznie. Więc miejsce jest! Teraz tylko muszę przygotować smakołyki... znaczy nie ja, poproszę Isabel by je zrobiła. Ona jest wspaniałą kucharką.
~~~*-*-*~~~
Czemu to tak boli? Czemu ona odeszła? Czemu? Ale, że dla niego? Nie! Może mama ma racje pobyt u taty w Buenos Aires dobrze mi zrobi. Chociaż nie specjalnie mam ochotę wychodzić z tego domu. Chociaż nie! Rodzicie mają racje... Głupie młodzieńce zauroczenie! Ale ja nie mogę bez niej żyć!
Sięgnąłem po dość ostry przedmiot który znajdował się w szufladzie mojego biurka. Przyłożyłem do nadgarstka i przejechałem po nim. Po chwili czułem ukojenie. Strugi krwi lały się po mojej ręce. Wyciągnąłem apteczkę z pod łóżka i zabandażowałem ranę. Żeby nie było, nie jestem samobójcą po prostu wolę znosić ból fizyczny niż psychiczny.
Zszedłem po schodach i skierowałem się do kuchni zrobiłem sobie herbatę i usiadłem przed telewizorem. Jak na złość nic ciekawego nie leciało. Wyłączyłem urządzenie, poszedłem do mojego pokoju i odpaliłem mój komputer. Zalogowałem się na Facebook'a. Ooo... trzy wiadomości.
Kliknąłem i zobaczyłem wiadomość od mojego kumpla który odbił mi dziewczynę. Od razu zignorowałem, kolejna wiadomość była od mojej byłej, również ją zignorowałem. Kolejna wiadomość była od Filipe. Spoko gość, może się jakoś specjalnie nie przyjaźniliśmy ale jest spoko. Zdziwiło mnie to, że do mnie napisał lecz mimo tego mu odpisałem.
- Hej.
- O cześć! Myślałem, że nie odpiszesz.
- Ale odpisuję. Więc co chciałeś?
- Aaa... chciałem spytać jak się czujesz, dawno cię nie widziałem.
- Czuję się dobrze a nie widzisz mnie bo jestem w Buenos Aires.
- Co? To przez moją siostrę?
- Przez nią? Nie! Przyjechałem w odwiedziny do ojca :) O właśnie mnie woła muszę lecieć. Pa!
- Pa!
Wylogowałem się z Facebook'a. Niestety musiałem skłamać... znowu. Zauważyłem, że zrobiło się dość późno więc położyłem głowę na poduszce i odpłynąłem do krainy Morfeusza.
~~~*-*-*~~~
Właśnie siadaliśmy do kolacji. Byłam strasznie podekscytowana bo tata ostatnio powiedział mi, że jest bardzo szczęśliwy. Domyślam się, że to sprawa jakieś kobiety. Mam nadzieję, że to Angie! Ale było by super! Szłam do stołu gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi, chciałam iść otworzyć drzwi ale Olga mnie wyprzedziła więc z powrotem skierowałam się do stołu. Jednak nie było dane usiać mi na krześle.
- Violetta, ktoś do ciebie!
Postanowiłam sprawdzić kogo niesie. Okazało się, że to Leon.
- Cześć! - rzuciłam mu się na szyję. - Co tutaj robisz?
- Chciał bym cię porwać, na randkę oczywiście. - Uśmiechnął się.
- Witaj Leon! Nie za późno na odwiedziny? - wtrącił się mój tata.
- Witam panie Germanie.
- Co cię sprowadza chłopcze?
Już się boję dokąd to zmierza.
- Chciałem spytać się czy mogę zaprosić Violettę na randkę. - widać było, że się denerwuje. - Oczywiście jeżeli się pan zgodzi.
- Czy ty myślisz, że pozwolę ci się umawiać z moją córką! Dobrze, ale przed dwudziestą drugą ma być w domu. - mój tata uśmiechnął się do Leona. Nie poznaje go!
- Dzięki tato! - przytuliłam się do niego i podeszłam do mojego chłopaka. Razem wyszliśmy z mojego domu.
- To gdzie mnie zapraszasz? - byłam naprawdę ciekawa.
- Niespodzianka.
Szliśmy jakieś 15 minut, była to naprawdę długa droga ale gdy zobaczyłam miejsce do którego dotarliśmy to było warto. Piękne małe jeziorko i dużo zieleni, chociaż najpiękniejsze były gwiazdy.
Leon wyją kosz za jednego drzewa, rozłożył koc i smakołyki.
- To dla mnie?
- Tak, dla mojej księżniczki.
- Jesteś kochany. - podeszłam do niego i chciałam pocałować ale usłyszałam jakiś szlochanie. Dochodziło ono z pomostu. Razem z Leonem podeszliśmy do osoby która tam płakała.
- Hej!? - zapytałam cicho i nie pewnie a ta osoba poruszyło się i spojrzało na nas.
- Naty? - zapytał Leon. - Czemu płaczesz?
- Co wy tu robicie? - zapytała. - nikt nie znał tego miejsca.
- Naty, co jest? - tym razem ja zapytałam.
- Ona się nie zmieni, prawda?
- Ludmiła? - Wtrąci się Leon.
- Yhyy...
- Nie.
- Nata, powiedz co się stało? - zapytałam
- Nie będę wam przeszkadzać i się żalić.
- Natalia, powiedz ja wiem jaka jest Ludmiłą. To zostanie między naszą trójką. - Powiedział szatyn.
- Mam jej dosyć. - powiedziała cicho. - Myślałam, że się zmieni. Kiedyś byłyśmy przyjaciółkami a teraz przestałam jej wierzyć... naprawdę jestem zwykłą marionetką w jej sidłach. - wypowiedziała a ja ją przytuliłam. - Dziękuję.
Potem siedzieliśmy w trójkę... o dwudziestej drugiej Leon odprowadził mnie do domu. Dałam mu całuska w policzek na pożegnanie i weszłam do domu.
Poszłam do mojego pokoju i zapiałam to w moim pamiętniku.
Myślałam, że Natalia jest taka jak Ludmiła, widocznie się myliłam. Ciesze się, że przejrzała na oczy. Kto wie może nie długo będzie w naszej paczce.
_________________________________________
Cześć i czołem!
Przybywam z #02
Jak oceniacie ?
Zapraszam was do zakładek:
Zapraszam was do zakładek:
Zapytaj bohatera! oraz Wasze propozycje!
Było by mi bardzo miło!
Info: #03 za około tydzień! Postaram się na 13.04.15r.
Było by mi bardzo miło!
Info: #03 za około tydzień! Postaram się na 13.04.15r.
Niam niam cudoo ^^
OdpowiedzUsuńAle nie wykminiłam...
Kto się ciąłl?
Dzięki za dedykację ^^
Będziemy pisać dalej o zjebanych pomysłach typu pasta do zębów
Czekam na next ^^
Ładnie ;**
OdpowiedzUsuńNatuśkaaa <3 Biedactwo ;cc
Ahh ten Pan ''Dwumetrowa grzywka'' jest taaaaaki przystojny <3 Awwwww ^^
No to ten teges. Ihaha xd. Życzę weny ;3
Pozdrawiam i czekam na rozdzialik trzy ,tak jak wszyscy xd. Ahh te moje rymy xd
Madzia.
Cudowny *-* boszki *-* przewspanialy *-*
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa kto się ciął *-*
Szkoda mi Natalii ;-; ale rozumiem ja tez bym się poświęciła dla przyjaciółki
W końcu każdy może się zmienić :)
Czekam na #03 ^^
I mam do Ciebie prośbę, niestety nie wchodzenia juz na GG więc mogę się z toba skontaktować tylko przez blogerea :c Chciałam znów prowadzić mojego drugiego bloga lub zacząć nowego lecz nie mam programu do robienia nagłówków a ty masz to tego talent *-* bardzo mi się one podobają ^^ jeśli BS się zgodziła by mi taki zrobić napisalabym Ci wszystkie szczegóły ^^ ;*
Zobaczymy co z tego wyjdzie ^^
UsuńSzkoda, ze nie możemy skontaktować się na GG ale może mogła byś napisać na E-maila?
Jak co to mój e-mail to hoysomosmas@gmail.com *-*
Jak co to się odezwij! :D
Pewnie :D napisze do Ciebie jeszcze dziś :D
OdpowiedzUsuńo matko *-*
OdpowiedzUsuńto cudowneeee !!!!!!!!!!!!! bardzo ciekawe szkoda ze nie ma jeszcze naxi ale czuje ze sie zbliza ....
OMG! G E N I A L N Y !
OdpowiedzUsuńFederico!? Nie poznaję cię!
Leoś... dobrze, że to nie było do Maxi-ego xD
Kto się ciął? Kto? Bardzo mnie to ciekawi! Mam pewne podejrzenia ale nie będę innym psuć CD
Moja biedna Natka! Ona ma być szczęśliwa! ... Z Maxim oczywiście ^^
Kochana czekam na #03!
(Ma)Tyśkaa _____________________________________________________Wcześniej...Naxi Forever
hjghgkjfgjkf <3
OdpowiedzUsuńcudeńko !
Co Feder krzyczał na Ludmillę ?? Ahh, kochany <3
biedak...Kto się ciął ? mam nadzieję, że to się wyjaśni ;//
ehh, biedna Natka ;// Ale jest León i Violka <3
słodko !
czekam na 03 :)
Pozdrawiam :3
Panna Martin
Jestem! Jestem! Jestem! ^^
OdpowiedzUsuńRozdział genialny! <3
Diegooo... biedaczek! :3 Współczuję mu...
Ogólnie piszesz świetnie!
Każdy wątek jest idealny... :3
Jak to robisz, jak?! Powiedz! :*
Bardzo zdolna z ciebie pisarka!
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału...
Pisz! Pisz! Ja tu czekam... <3
Napisalam do Ciebie na gg zamiast e-maila ^^
OdpowiedzUsuńCudo !
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę że prowadzisz tego bloga zresztą jak każdy inny Twój blog
Czytam każdą historię każdy rozdział i jestem dumna z tego że jest ktoś taki jak TY
A na dodatek pisze tak wspaniale
Nie mogę się już doczekać #03
Powtórzę to jeszcze raz chciałabym pisać chociaż w połowie tak dobrze jak Ty
Pozdrawiam i do następnego
Perfekcyjna #02
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz, że piszesz genialnie?
Jak???
Lecę do #03
Sorka za spam...
blogospis-blogivioletta.blogspot.com
Inna.