Jak rozmawiałyśmy na GG to nie miałam zbyt dobrego humoru,
a ty i nasza rozmowa od razu mi go poprawiłyście.
W końcu miałyśmy takie tematy, że...
niech to będzie tajemnica xD
Bardzo ci dziękuję i mam nadzieje, ze jeszcze będziemy gadać *-*
* * *
* * *
Czemu to ja mam pecha w miłości!? Dlaczego ja nie mogę sobie nikogo znaleźć!? Ale te życie jest do bani! Każdy kogoś ma a ja nie! Leon ma Violę, Brodwey i Cami mają się ku sobie, Federico jest w kimś zakochany... tylko nie wiem w kim, nawet Andres ma dziewczynę! Ten świat oszalał! Jeszcze na dodatek dziś jest rocznica śmierci mojej siostry. Dlaczego ona odeszła z tego świata a nie ja!? Ona była młoda miała prawie 16 lat... Głupi samochód...Głupi kierowca... Głupi wypadek... Głupi policjanci... Głupi lekarze... Głupi wszyscy! Głupie wszystko!
Poszedłem do parku i usiadłem na ławce, wyciągnąłem paczkę papierosów z plecaka i odpaliłem jednego. Nie jestem nałogowym palaczem. W zasadzie to mój pierwszy papieros. Nie wiem co mnie do tego skłoniło! Robię to w brew sobie, ale czuje taką potrzebę.
- Maxi! Co ty robisz? - ktoś się na mnie wydarł, tylko kto?
Podniosłem głowę i ujrzałem Leona, nie był sam.
- Pale. Nie widać?
- Oszalałeś!
- Nie. - mówiłem spokojnie.
- Co się z tobą dzieję? - tym razem wtrąciła się towarzysząca mu Violetta.
- Nic.
- Jesteś głupi czy udajesz!? - dziewczyna wyrwała mi z ręki papierosa.
- Oddaj.
- Nie!
Wyciągnąłem paczkę w celu odpalenia kolejnego, ale Leon był szybszy.
- Ja to wezmę! - wyrwał mi z ręki całą paczkę papierosów.
- Oddaj.
- Nie!
Odszedłem.
Zastanawiałem się co dzisiaj robić bo do studia nie pójdę, może przejdę się na cmentarz do mojej siostry? Tak to dobry pomysł. Spacerowałem uliczkami miasta, musiałem iść na jego drugi koniec. Gdy dotarłem na miejsce szukałem grobu mojej siostry. Usiadłem na ławeczce znajdującej się obok i wyciągnąłem znicza z plecaka, odpaliłem go i położyłem na grobie.
Spojrzałem na tabliczkę na której widniał napis:
- Maxi! Co ty robisz? - ktoś się na mnie wydarł, tylko kto?
Podniosłem głowę i ujrzałem Leona, nie był sam.
- Pale. Nie widać?
- Oszalałeś!
- Nie. - mówiłem spokojnie.
- Co się z tobą dzieję? - tym razem wtrąciła się towarzysząca mu Violetta.
- Nic.
- Jesteś głupi czy udajesz!? - dziewczyna wyrwała mi z ręki papierosa.
- Oddaj.
- Nie!
Wyciągnąłem paczkę w celu odpalenia kolejnego, ale Leon był szybszy.
- Ja to wezmę! - wyrwał mi z ręki całą paczkę papierosów.
- Oddaj.
- Nie!
Odszedłem.
Zastanawiałem się co dzisiaj robić bo do studia nie pójdę, może przejdę się na cmentarz do mojej siostry? Tak to dobry pomysł. Spacerowałem uliczkami miasta, musiałem iść na jego drugi koniec. Gdy dotarłem na miejsce szukałem grobu mojej siostry. Usiadłem na ławeczce znajdującej się obok i wyciągnąłem znicza z plecaka, odpaliłem go i położyłem na grobie.
Spojrzałem na tabliczkę na której widniał napis:
Ś.P.
Lara Ponte
ur. 31.11.1999
zm. 11.03.2014
Jezu, ufam tobie!
~~~*-*-*~~~
Pierwszy raz odkąd przyjechałem do Buenos Aires postanowiłem wyjść z domu. Może zostałem do tego troszkę zmuszony bo tata zostawił w domu jakieś bardzo ważne papiery. Ważne, że wyszedłem z tych cholernych czterech ścian. Miałem iść do Studia, całe szczęście mieszkamy nie daleko. Przeszedłem przez park i zobaczyłem kolorowy budynek. To tu. Przekroczyłem próg budynku i skierowałem się pod drzwi z napisem "Sala taneczna". Niestety lekcje jeszcze trwały. Zapukałem do drzwi i lekko je pchnąłem.
- Kogo niesie! - Krzyknął mój tata. - O Diego to ty. - Powiedział ujrzawszy moją twarz.
Podszedłem do niego.
- Twoje papiery. - podałem mu dokumenty i chciałem wyjść by nie przeszkadzać w lekcji.
- Dziękuję. A i Diego proszę poczekaj na mnie. Dobrze? - Skinąłem głowom na tak i wyszedłem z sali.
- Kogo niesie! - Krzyknął mój tata. - O Diego to ty. - Powiedział ujrzawszy moją twarz.
Podszedłem do niego.
- Twoje papiery. - podałem mu dokumenty i chciałem wyjść by nie przeszkadzać w lekcji.
- Dziękuję. A i Diego proszę poczekaj na mnie. Dobrze? - Skinąłem głowom na tak i wyszedłem z sali.
~~~*-*-*~~~
Właśnie wylądowałam w Buenos Aires. Kocham te miasto i bardzo się cieszę, ze mogę tu przyjechać mimo tego, że powody z których tu przyjechałam nie są najmilsze. Niedawno zmarła moja mama więc przeprowadzam się do mojego rodzinnego miasta w którym mieszka moja jedenaście lat starsza siostra. Moja koleżanka przyjechała tu ze mną, niestety tylko na weekend.
- Lara. Popilnujesz moich rzeczy i zajmiesz się nią? - zapytałam przyjaciółki.
- Jasne! Pójdę do parku a ty idź do swojej siostry. - uśmiechnęła się do mnie.
- Dzięki.
Zamówiłam taksówkę, ale nie pamiętam na jakiej ulicy pracowała moja siostra. Poprosiłam taksówkarza by zawiózł mnie do głównego parku BA. Zapłaciłam i wysiadłyśmy. Lara została w parku a ja przeszłam przez park i zobaczyłam bardzo kolorowy budynek na którym na którym widniał napis "Studio On Beat". Weszłam do środka i akurat dzwonił dzwonek. Mam nadzieje, że oznaczał on przerwę a nie lekcje. Nie myliłam się, po kilku sekundach z klas zaczęli wychodzić uczniowie. Niestety w żadnej z klas nie widziałam mojej siostry. A może ona już tu nie pracuje?
Postanowiłam iść do pokoju nauczycielskiego i zapytać się o to. Lekko zapukałam do drzwi.
- Proszę! - Usłyszałam głos dochodzący za drzwi i wykonałam komendę.
- Przepraszam nie chciałam przeszkadzać. Chciała bym się spytać czy pracuje tu jeszcze Angie Saramego?
- Tak pracuje. - powiedział mężczyzna
- A mogła bym się dowiedzieć gdzie ją znajdę?
- Jeszcze jej nie ma. Dzisiaj ma na dziesiątą. A kim dla niej jesteś?
- Angie to moja siostra. - powiedziałam a mężczyzna lekko zadławił się kawą której chciał się napić.
- Siostrą!? - zapytał zdziwiony. - Czyli to ty Clara? - Uśmiechną się.
- Tak.
- Pablo.
- Naprawdę? Nie poznałam cię!
W tej chwili drzwi do pokoju nauczycielskiego się otworzyły a w nich pojawiła się sylwetka mojej starszej siostry.
- Angie! - od razu rzuciłam się jej na szyję.
- Clara... Co ty tutaj robisz? Byłaś z mamą w Nowym Yorku. - Moja twarz natychmiast posmutniała. - Co jest? - zapytała.
- Nic, później ci wyjaśnię. - próbowałam ją uspokoić.
- Na pewno?
- Na pewno.... A Angie?
- Tak.
- Mogę mieć do ciebie prośbę?
- Oczywiście.
- Czy mogła bym się do ciebie na razie wprowadzić?
- Jasne siostrzyczko. - Uśmiechnęła się i sięgnęła po coś do torebki. - Masz kluczę. - podała mi pęk kluczy.
W tym momencie zadzwonił dzwonek.
- Dziękuję! Nie będę ci przeszkadzać więc lecę. - chciałam wyjść z pomieszczenia ale się cofnęłam. - mieszkasz tam gdzie zawszę?
- Tak.
Wyszłam z budynku i ruszyłam najpierw do park.
- Mam kluczę. - uśmiechnęłam się do mojej przyjaciółki.- Idziemy na ulicę Słoneczną. Przeszłyśmy przez ulice i trzy alejki by znaleźć się pod domem do którego dostałam kluczę. Włożyłam je do drzwi i przekręciłam. Ja wjechałam z wózkiem a Lara wzięła torby.
- Czy twoja siostra wie, że ja tu jestem? - zapytała.
- Nie. Ale ona się nie obrazi.
- No dobra. - uśmiechnęła się.
- Zrobię kawę. Okej?
- Dobra a ja położę małą spać. - wyciągnęła dziecko z wózka i zaczęła je kołysać po paru minutach zasnęło. Odłożyła je z powrotem do wózka i otuliła kocykiem.
- Dziękuję. - Podziękowałam i podałam jej napój. Usiadłyśmy na kanapie i włączyłyśmy telewizor. Postanowiliśmy czekać na moją siostrę.
________________________________________
Przepraszam! Miał być wczoraj ale się nie wyrobiłam :(
Na dodatek coś mi nie wyszło. Nie przekazałam tego tak jak chciałam.
Ok. To tyle xD
Serdecznie zapraszam do zakładek:
- Lara. Popilnujesz moich rzeczy i zajmiesz się nią? - zapytałam przyjaciółki.
- Jasne! Pójdę do parku a ty idź do swojej siostry. - uśmiechnęła się do mnie.
- Dzięki.
Zamówiłam taksówkę, ale nie pamiętam na jakiej ulicy pracowała moja siostra. Poprosiłam taksówkarza by zawiózł mnie do głównego parku BA. Zapłaciłam i wysiadłyśmy. Lara została w parku a ja przeszłam przez park i zobaczyłam bardzo kolorowy budynek na którym na którym widniał napis "Studio On Beat". Weszłam do środka i akurat dzwonił dzwonek. Mam nadzieje, że oznaczał on przerwę a nie lekcje. Nie myliłam się, po kilku sekundach z klas zaczęli wychodzić uczniowie. Niestety w żadnej z klas nie widziałam mojej siostry. A może ona już tu nie pracuje?
Postanowiłam iść do pokoju nauczycielskiego i zapytać się o to. Lekko zapukałam do drzwi.
- Proszę! - Usłyszałam głos dochodzący za drzwi i wykonałam komendę.
- Przepraszam nie chciałam przeszkadzać. Chciała bym się spytać czy pracuje tu jeszcze Angie Saramego?
- Tak pracuje. - powiedział mężczyzna
- A mogła bym się dowiedzieć gdzie ją znajdę?
- Jeszcze jej nie ma. Dzisiaj ma na dziesiątą. A kim dla niej jesteś?
- Angie to moja siostra. - powiedziałam a mężczyzna lekko zadławił się kawą której chciał się napić.
- Siostrą!? - zapytał zdziwiony. - Czyli to ty Clara? - Uśmiechną się.
- Tak.
- Pablo.
- Naprawdę? Nie poznałam cię!
W tej chwili drzwi do pokoju nauczycielskiego się otworzyły a w nich pojawiła się sylwetka mojej starszej siostry.
- Angie! - od razu rzuciłam się jej na szyję.
- Clara... Co ty tutaj robisz? Byłaś z mamą w Nowym Yorku. - Moja twarz natychmiast posmutniała. - Co jest? - zapytała.
- Nic, później ci wyjaśnię. - próbowałam ją uspokoić.
- Na pewno?
- Na pewno.... A Angie?
- Tak.
- Mogę mieć do ciebie prośbę?
- Oczywiście.
- Czy mogła bym się do ciebie na razie wprowadzić?
- Jasne siostrzyczko. - Uśmiechnęła się i sięgnęła po coś do torebki. - Masz kluczę. - podała mi pęk kluczy.
W tym momencie zadzwonił dzwonek.
- Dziękuję! Nie będę ci przeszkadzać więc lecę. - chciałam wyjść z pomieszczenia ale się cofnęłam. - mieszkasz tam gdzie zawszę?
- Tak.
Wyszłam z budynku i ruszyłam najpierw do park.
- Mam kluczę. - uśmiechnęłam się do mojej przyjaciółki.- Idziemy na ulicę Słoneczną. Przeszłyśmy przez ulice i trzy alejki by znaleźć się pod domem do którego dostałam kluczę. Włożyłam je do drzwi i przekręciłam. Ja wjechałam z wózkiem a Lara wzięła torby.
- Czy twoja siostra wie, że ja tu jestem? - zapytała.
- Nie. Ale ona się nie obrazi.
- No dobra. - uśmiechnęła się.
- Zrobię kawę. Okej?
- Dobra a ja położę małą spać. - wyciągnęła dziecko z wózka i zaczęła je kołysać po paru minutach zasnęło. Odłożyła je z powrotem do wózka i otuliła kocykiem.
- Dziękuję. - Podziękowałam i podałam jej napój. Usiadłyśmy na kanapie i włączyłyśmy telewizor. Postanowiliśmy czekać na moją siostrę.
________________________________________
Przepraszam! Miał być wczoraj ale się nie wyrobiłam :(
Na dodatek coś mi nie wyszło. Nie przekazałam tego tak jak chciałam.
Ok. To tyle xD
Serdecznie zapraszam do zakładek:
Wasze propozycje!
Pliska! :3
Pliska! :3
Ojeej! :* Świetny rozdział kochana! :3
OdpowiedzUsuńBiedny Maxi...
AAA! :* Dieguś! <3
I Clara... cudny pomysł! ^^
Mówił ci ktoś, że masz wielki talent? Pewne tak, a ja powtórzę to jeszcze raz! Masz wielki talent! <3
Już nie mogę doczekać się kolejnego! ^^
Pisz szybko! Czas ucieka!
Chcę #4 z prędkością światła! :3
http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/ <- Zapraszam! :*
UsuńBosh...
OdpowiedzUsuńLeon oddawaj te papierosy!
Biedny Maxiu :(
Wchodź na GG!
To rozkaz xd
Czekaj bo nie kminię...
Lara czy Clara?
Tak jestem głupia ;)
Czekam na next ! <3
matko *_*
OdpowiedzUsuńgenialny !
Maxiu ;// biedaku ;c
taak wiedziałam, że to Diego ! XD
Kto ma dziecko ?? :)
czekam na kolejnyy !
Pozdrawiam :3
Panna Martin
Świetny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńWybacz ze komentuje dopiero teraz ale wczesniej nie miałam czasu ;-;
A przeczytała juz od razy po dodaniu *-*
Szkoda mi Maxi'ego ;-;
Nie dzieje mu się ze chciał zapalić..
Ale dobrze ze Leoś zabrał mu papierosy
Mmm Diego jest *-*
Czekam na #04
Pozdrawiam ;*
Nie no ja to już głupsza chyba nie mogę być !!!
OdpowiedzUsuńRozdział dodany 14 a dzisiaj mamy 21 a ja dopiero ogarnęłam że pojawił się nowy rozdział.
Powiem tak rozdział oczywiście CUDOWNY , GENIALNY , ŚWIETNY I ZAJEBISTY ( przepraszam za ostatnie słowo )
Przykro mi z powodu Maxiego na serio szkoda mi go .
Lecz nie usprawiedliwia go to do palenia .
Dobrze że Leoś zainterweniował .
W sumie na Maxiego miejscu też bym chyba sięgła do paczki po papierosa
Historia bardzo mi się podoba .
Czekam na dalszą część bo przeczuwam że jeszcze mnie i wszystkich mile zaskoczysz.
Masz wielki talent !!!
Cieszę się że nasza rozmowa ci pomogła szczerze mówiąc to mi też .
Ja też mam nadzieję że jeszcze popiszemy i to nie raz.
Od tej pory przeglądam twojego bloga po 5 razy dziennie nie chcę przegapić znowu rozdziału.
Powodzenia na testach kochana <3 .
Superancki!!!
OdpowiedzUsuńFenomenalny!
Cudo *-*!
Clara... :*
Oczywiście zajże do zakładek ^^
Sorka za spam...
blogospis-blogivioletta.blogspot.com
Inna.
Nie skomentowałam? To teraz mam szansę!
OdpowiedzUsuńWiesz jaka jestem spostrzegawcza? Hyhy
No bo Lara zmarła 31 listopada, miesiąc 11 ma 30 dni xd okej nie ważne, ale musiałam to napisać. Ogólnie rozdział boski :* Idę dalej sobie przypominać :))